Major Henryk Marian Niemiec

Major Henryk Marian Niemiec z żoną Ireną (1938 r.)

Ur. 23. 6. 1898 w Suchej Górnej syn Antoniego i Genowefy z Fajów. Major piechoty służby czynnej. Absolwent Gimnazjum w Cieszynie w 1913 r. oraz austriackiej szkoły podchorążych w Opawie w r. 1918. Walczył na froncie włoskim, gdzie wstąpił w szeregi WP i w randze podporucznika powrócił przez Francję. W 1919 r. brał udział w obronie Śląska Cieszyńskiego pod dowództwem płk. Latinika. W r. 1921 został przeniesiony do Dowództwa I Okręgu Wojskowego w Warszawie, następnie w stopniu kapitana do dowództwa 44 i 45 piechoty strzelców kresowych w Równem. Od 1936 r. już w stopniu majora odbywał służbę w Departamencie Piechoty Ministerstwa Spraw Wojskowych w Warszawie. Opublikował szereg prac z dziedziny wojskowości. Żona Irena, syn Bronisław. W wykazie PCK ujęty pod numerem 62. Wpisany na LT NKWD z Kozielska z kwietnia 1940 r. (bez daty), poz. 13, s. 424, t. 2036 (Niemiec Genrich Antonowicz, r. 1898). Zidentyfikowany w Katyniu, nr AM nie podano. Podczas ekshumacji znaleziono przy nim książeczkę oszczędnościową PKO.

M-OAK, M-BŚ 18, Z 176, Mo 134, T 176 i 631, WPH 1990 nr 3-4 s. 333, GZC 1991 nr 20, J. Burek, O. Guziur

Marta Kaim wspomina kontynuując pamięć o swoim wujku

Marta Kaim, członkini Rodziny Katyńskiej w RCz od 2018 r.

W 1938 roku, kiedy to nasze Zaolzie miało wrócić znów do Polski, wszyscy żyliśmy w atmosferze oczekiwań i przygotowań do powitania Wojska Polskiego. Byłam uczennicą klasy trzeciej szkoły podstawowej i codziennie nosiłam kwiaty do szkoły, by być przygotowaną na powitanie naszych wyzwolicieli, którzy jednak nadal się u nas nie zjawiali. Wiedzieliśmy, że Cieszyn został już wyzwolony, lecz u nas, w Suchej Górnej, stale nic się nie zmieniało. W końcu się doczekaliśmy. Mama wywiesiła w oknie przygotowaną polską flagę, w stodole zamieszkały konie wojskowych, a w naszym domu żołnierze Wojska Polskiego. Zapamiętałam jeden wieczór, kiedy to żołnierze grali w kuchni w karty. Nagle otwarły się drzwi i wszedł oficer wysokiej rangi. Żołnierze zaczęli salutować, karty poleciały na podłogę. Wtedy okazało się, że tym oficerem był major Henryk Niemiec, mój wujek. Powiedział wtedy do żołnierzy: „spokój, spokój – ja tu jestem prywatnie, bo to mój dom rodzinny”. Wujek pochodził z wielodzietnej rodziny, miał 5 sióstr i 5 braci. Wszyscy oni wychowywali się w tym naszym domu rodzinnym, a wujek był najmłodszym z rodzeństwa.

Od tej chwili nastały bardzo miłe i ciekawe dni. Wujek, który pierwotnie chciał zostać nauczycielem, pewnego dnia poszedł ze mną do szkoły. Prowadziłam go za rękę i dumnie maszerowałam razem z nim nie oglądając się na prawo i lewo budząc zazdrość wśród wszystkich w szkole. Atmosfera w szkole była całkiem inna niż zwykle, bo nagle wszystkie dzieci, i te czeskie, uczęszczały do naszej polskiej szkoły.

Wujek sprezentował mi piękny rzeźbiony piórnik z moimi inicjałami i datą 10. 10. 1938. Ten piórnik jest ze mną stale, trzymam go na honorowym miejscu. Moje rodzeństwo otrzymało od wujka wieczne pióra, które w owym czasie były atrakcją.

Wujek, po odwiedzinach u nas, wrócił do swej kompanii w miejscowości Równe. Mama stale wspominała ten okres przyłączenia Zaolzia do Polski jako najlepszy okres w swoim życiu. W czerwcu następnego roku gmina zorganizowała tradycyjne wianki. Odwiedził nas wtedy wujek Henryk wraz z żoną Ireną i ich synem Bronkiem.

Potem przyszły nieciekawe czasy. Nadchodził zły okres wojenny. Ludzie zaczęli się do niego przygotowywać. Mój brat Edward prowadził z wujkiem Henrykiem dyskusje na temat siły Wojska Polskiego (konie i szabelki) i wojska niemieckiego (czołgi). Wujek zawsze podkreślał moc taktyki, zdolności i oddania żołnierzy WP.

Wraz z rozpoczęciem II wojny światowej wujek został pojmany, potem więziony i zamordowany w Katyniu, jak większość jego współwięźniów. Jego żona przebywała w Warszawie. Przed wybuchem Powstania Warszawskiego przekazała ich syna, Bronka, pod opiekę znajomych na wsi. Ona sama została wywieziona do Berlina, gdzie przeżyła dzięki paczkom przesyłanym przez rodzinę. Syn wuja, Bronek, mieszka w Polsce około Wrocławia i jesteśmy w stałym kontakcie.

Swojego prawujka, Henryka Niemca wspomina Janusz Faja

Janusz Faja, siostrzeniec Pani Marty Kaim, członek RK w RCz od 2021 r.

Pierwszy raz o Katyniu dowiedziałem się na początku lat 80. W Polsce dochodziło do rozluźnienia sytuacji politycznej i ktoś z rodziny drogą nieoficjalną przywiózł z Polski książkę o Zbrodni Katyńskiej. W Czechach panowała jeszcze era głębokiego komunizmu, więc książki o Zbrodni Katyńskiej każdy pilnował, żeby nie dostała się w nieodpowiednie ręce. Rodzice też mieli ją wypożyczoną. Pewnego dnia ojciec w zaufaniu mi ją pokazał i wyjaśnił, co jest w niej opisane. Wujek mojej mamy, major Wojska Polskiego Henryk Niemiec, tam właśnie, w Katyniu, został przez NKWD zamordowany. Książka traktowana była z pietyzmem i przekazywana tylko w zaufane ręce.

Mój następny kontakt z tematem Zbrodni Katyńskiej był całkiem przypadkowy. Moja ciocia Marta Kaim jest członkinią Rodziny Katyńskiej w Republice Czeskiej i kilkakrotnie nawiązaliśmy do tego tematu.

Pewnego dnia byłem u cioci w odwiedzinach i zadzwoniła jej komórka. Byłem najbliżej i mówię że to polski numer, ciocia na to, żebym odebrał połączenie. I tak też zrobiłem – mówię proszę, słucham, a z drugiej strony odzywa się zdziwiony głos kobiecy, przedstawia się Pani Halina Pijarska i mówi – to pewnie pomyłka, ja dzwonię do pani Marty Kaim. Ja na to, że wcale nie i tłumaczę, że pani Marta to moja ciocia. Było słychać ulgę w głosie p. Haliny, która przekazuje mi informacje o stronie internetowej Rodziny Katyńskiej w RCz z prośbą, żebym pokazał stronę cioci Marcie.

Byłem ciekaw, co znajdę na stronie. Przejrzałem stronę z zainteresowaniem i napisałem emaila do pani Haliny z prośbą o przyjęcie do Rodziny Katyńskiej. Odpowiedź Pani Haliny brzmiała – cytuję: „Dzień dobry panie Januszu. Jest mi niezmiernie miło, że chce pan co nas dołączyć. Odpowiedź może być tylko jedna – oczywiście TAK.“

I w ten oto sposób zaczęła się moja przygoda w Rodzinie Katyńskiej, której celem jest zachowanie i kontynuacja pamięci o moim prawujku Majorze Henryku Niemcu.

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.